niedziela, 2 grudnia 2012

I Kim jestem.

  Nazywam się Jagoda Blueberry. Tak, mam dziwne nazwisko. To wina mojego 'kochanego' ojca. Tłumacząc dosłownie, jestem Jagoda Borówka. Marny szkic mnie postaram zamieścić w następnym rozdziale.
  Czarne włosy do pasa, jasnoniebieskie oczy, wąskie usta, dwa patyki zwane nogami i nieodłączny szkicownik.- w taki sposób opisuje mnie jedyna przyjaciółka, Susan. Ludzie widzą we mnie dziwaczną sierotę, której wyrzekli, się nawet rodzice. Mój 'tatuś' jest szanowanym muzykiem, stale przebywającym z dala od swojej córki. Jak mu się o mnie przypomni, to dostaję alimenty wysokości 350$. Matka? Właściwie, nie pamiętam jej. Zniknęła, gdy miałam 4 latka. Ciotka Brygida jest moim prawnym opiekunem, ale widziałam ją 3 miesiące temu. Na pogrzebie babci. Była moim jedynym wsparciem w rodzinie. 
  Za 2 lata skończę osiemnastkę. Nie mam pojęcia w jak sobie poradzę. Na chwilę obecną wynajmuję kawalerkę ( 26m2) w Kalifornii. utrzymuję się z kasy, którą przysyła mi co miesiąc ciotka i ze spadku po babci, o którym moja rodzina nie ma pojęcia. Jestem milionerką. Szesnastoletnią milionerką. Wszystko wydaje się proste, gdyby nie przyrzeczenie złożone babci na łożu śmierci. Nie mogę ich wydawać na byle co. Dokładniej, mogę za nie opłacać czynsz i jedzenie.
  Dzisiaj jest 1 września- początek szkoły. Swoją drogą nie znoszę jej. Muszę pokonać 3 przecznice aby dojść do Susan, a potem jeszcze 2 by dotrzeć do tego okropnego budynku. I wszystko pieszo. Codziennie pociesza mnie jedynie wizyta u Josha. Kupuję u niego kawę, która po trzech łykach budzi każdego. Aromatyczny zapach świeżo zmielonych ziaren z dodatkiem karmelu uzależnia! I jeszcze ten jego czarujący uśmiech! Niestety jest ode mnie 3 lata starszy i ma dziewczynę. Jesteśmy za to dobrzymi przyjaciółmi. Zawsze mogę na niego liczyć.

O autorce?

 Pierwszy raz piszę opowiadanie, więc nie wiem, czy wyjdzie. W dodatku nie potrafię pisać, ale spróbuję swoich sił, bo to lubię.
 Na imię mi Weronika. Mam 16 lat i jestem uczennicą 1 klasy liceum. Moje życie lubi wykraczać poza granice standardowego człowieka. Kocham rysować, ale nie umiem. Uwielbiam pisać, ale nie umiem. Jedyne zajęcie, które dobrze mi wychodzi, to chyba rozwiązywanie zadań z matmy. W szkole najgorzej idzie mi język polski. Najlepiej? Hmm... matma i angielski.
 Opowiadanie piszę o dziewczynie. Nie podobnej do mnie. Chociaż...
 Proszę Cię o jedną rzecz. Poleć bloga znajomemu. Jeśli Ci się spodoba oczywiście. Nie musisz zostawiać pod spodem komentarza, ale byłoby miło. :)

 ZAPRASZAM!